Wyspy Św. Tomasza i Książęca są najmniejszym afrykańskim państwem, o którym niewielu słyszało. Choć oddalone, zaczynają przyciągać turystów.

Jak przygotować się do podróży? To najczęstsze pytanie. Spróbuję Wam pomóc.

Klimat na wyspach jest tropikalny, a temperatury sięgają około 30 stopni C, odczuwalna jest wilgotność i bez względu na porę roku może padać deszcz. Czasami może to być mały, przelotny deszczyk, a czasami taki typowy shower, który będzie trwał 15 min albo trochę dłużej i który potrafi przemoczyć nas do suchej nitki.

Zalecam, więc zabranie:

  • lekkiej, przewiewnej odzieży, kurtki przeciwdeszczowej, lekkich butów trekkingowych i drugiej pary na zmianę, przydadzą się sandały turystyczne, klapki na plażę
  • okulary słoneczne, repelenty przeciw komarom (Muga Deet na tropiki), kapelusz lub czapka chroniąca przed słońcem
  • z całą pewnością przyda się maska i płetwy do snorklingu – bo z pewnością będą okazje do podziwiania dna morskiego

Inne ważne informacje:

  • paszport musi być ważny co najmniej 6 miesięcy
  • jeżeli nasz pobyt na wyspach nie przekroczy 15 dni to wiza nie jest wymagana
  • brak wymaganych szczepień UWAGA! Jeżeli w ciągu ostatnich 12 miesięcy przebywaliśmy w kraju, w którym występuje żółta gorączka, to wówczas musimy okazać szczepienie przeciw tej chorobie, a więc trzeba zabrać ze sobą żółtą książeczkę

Zalecana jest profilaktyka antymalaryczna, można zabrać ze sobą leki przeciwgorączkowe i antybiegunowe

Informacje praktyczne:

  • różnica czasu to jedna godzina do tyłu w stosunku do czasu polskiego
  • walutą jest DOBRA, wartość 1 EUR = 24 dobra, sztywny kurs od 2010r
  • karty są akceptowane w niewielu miejscach i tylko karty VISA, trzeba mieć gotówkę, którą można wymienić bez problemu poza lotniskiem
  • gniazdka elektryczne takie jak w PL, napięcie 220 V

W wielu miejscach można nabyć lokalne rękodzieło drewniane, co naturalnie zawsze jest wsparciem lokalnej ludności, a nam już później w domu pozwala powracać myślami do raju, jakimi są Wyspy Św, Tomasza i Książęca

Czego nie zabierać?

Nie zabierajcie proszę słodyczy dla dzieci. Pamiętajcie, że w afrykańskich słabo rozwiniętych krajach praktycznie nie istniej opieka medyczna.

Jeżeli chcecie coś zabrać to weźcie piłki, które można napompować na miejscu, przybory szkolne.

Bardzo często moi turyści pytają mnie jak przygotować się do podróży do Ugandy. Co jest niezbędne? Co jest zbędne?

To naturalne pytania. Afryka to ogromny kontynent 51 krajów, z różnymi strefami klimatycznymi, w których panują różne warunki podróżowania, zwiedzania i naszych aktywności.

Uganda leży w Afryce Wschodniej. Jest krajem o klimacie równikowym, który charakteryzuje się całorocznym ciepłem i dwiema głównymi porami: suchą i deszczową. Najbardziej deszczowe miesiące to październik i listopad. Najmniej opadów jest na północy kraju na terenach zamieszkiwanych przez plemiona Karamojong.

Temperatury na terenie kraju mogą się różnić ze względu na położenie i wysokość. W ciągu roku temperatury mogą wahać się od 20 stopni C do 30 stopni C. Jednakże zwróćmy uwagę, że w Kampali w marcu może być 28 stopni, a kiedy pojedziemy wyżej w okolice Nieprzeniknionego Lasu Bwindi temperatury mogą wynosić 10 stopni mniej, bo będziemy na wysokości od 1160 m nam do 2607 m npm.

Co naturalnie będzie powodować zmiany temperatury nocą.

Co zabrać?

Z całą pewnością bez względu na porę roku, kiedy zamierzamy odwiedzić Ugandę należy zabrać:

  • kurtkę przeciwdeszczową
  • konieczna jest odzież przeciwkomarowa – długie spodnie, koszula z długim rękawem. Ta odzież przyda nam się podczas trekkingu do goryli górskich i do szympansów.
  • buty – to także ważna kwestia. Przydadzą się buty trekkingowe, wodoodporne, oddychające i lekkie. (osobiście używam marki Palladium) Przyda się jedna para obuwia na zmianę. Czasami podczas trekkingu chodzimy po terenie podmokłym.
  • Należy zabrać cieplejszy polar lub bluzę, bo poranki na safari są chłodne.
  • Koniecznie przydadzą się adaptery do gniazdka elektrycznego takie jak do UK.
  • Suszarka do włosów także może się przydać. Nie zawsze suszarki są na wyposażeniu lodge.
  • Poza tym przydadzą się detergenty przeciw komarom – Muga Deet w tropiki, środki do dezynfekcji rąk. No i oczywiście krem z filtrem też warto mieć ze sobą.
  • Kije trekkingowe nie są konieczne. Czasami się przydają, a czasami nie. To bardzo indywidualna sprawa.

Często też pytacie jaką zabrać torbę czy może walizkę? A może plecak?

Polecam torbę z twardym dnem. Kiedy jest nas 6 osób w jeepie, którym przemierzamy kraj, takie torby pakuje się dużo łatwiej, niż twarde, sztywne walizki.

No i kolejna bardzo ważna sprawa: zabrać do Ugandy gotówkę czy karty bankomatowe / kredytowe?

W Ugandzie bez problemu zapłacimy w lodgach za np. naszą dodatkową konsumpcję kartą kredytową. Zapłacimy też dolarami, ale często resztę otrzymamy w lokalnej walucie, czyli szylingach ugandyjskich.

W pozostałych miejscach, gdzie będziemy chcieli kupić np. pamiątki NIE zapłacimy kartą. Trzeba mieć gotówkę. Dolary amerykańskie są akceptowane w wielu miejscach, ale nie wszędzie. Dlatego warto wymienić jakąś część pieniędzy w kantorze po przylocie lub na trasie.

I teraz bardzo ważna informacja dolary amerykańskie, które zabieracie do Ugandy nie mogą być zniszczone, pogniecione, popisane, postemplowane – akceptowane są tylko nowe ładne banknoty wydrukowane po 2013 r.

Na napiwki zabierzcie 5 i 10 dolarowe banknoty.

Szczepienia: obligatoryjne szczepienie przeciw żółtej febrze. Trzeba zabrać żółtą książeczkę, w k†prym będzie potwierdzone szczepienie ze swą na lotnisko. Poza tym szczepienie przeciw żółtej febrze robi się teraz raz w życiu i jest wymagane przy wjeździe do większości afrykańskich krajów.

Zaleca się również profilaktykę antymalaryczną.

Czego nie zabierać?

Nie zabierajcie proszę słodyczy dla dzieci. Pamiętajcie, że w afrykańskich słabo rozwiniętych krajach praktycznie nie istniej opieka medyczna.

Jeżeli chcecie coś zabrać to weźcie piłki, które można napompować na miejscu, przybory szkolne.

Tak wyposażeni możecie ruszać na wyprawę do Ugandy 🙂

Zapraszamy do tego niezwykłego kraju 🙂

Bardzo często osoby planujące wyprawę do Ugandy zwracają się do mnie z pytaniem, czy Uganda to bezpieczny kraj. Podróżuję do Ugandy systematycznie od kilku lat. Przemierzamy kraj wzdłuż i wszerz. Nigdy nie spotkaliśmy się z sytuacją, która budziłaby jakikolwiek niepokój. Oczywiście zachowujemy wszelkie środki ostrożności. Nie włuczymy się po nocach, śpimy w bezpiecznych miejscach (lodge, hotele), zawsze mamy lokalnego kierowcę – przewodnika. Kiedy odwiedzamy wioski, lokalne społeczności zawsze serdecznie nas witają. Często nasi podróżnicy pytają nas o choroby. Uganda jest krajem, w którym zaleca się profilaktykę antymalaryczną, pomimo, że na naszej trasie nie ma terenów typowo malarycznych. Omijamy także tereny, na których występuje mucha tse-tse. Może niektórych z Was to zadziwi, ale nie zdarzyły nam się jeszcze problemy żoładkowe, jelitowe 🙂 Oczywiście pijemy zawsze wodę butelkowaną, a przygotowywane dla nas jedzenie jest przepyszne i może być także w wersji wege lub bez glutenu. Już wkrótce, bo 23 lipca wyruszamy na kolejną wyprawę do Ugandy – Perły Afryki.

Podczas wyprawy do Ghany udamy się na spacer wzdłuż rzeki Volta, mijając po drodze inne wioski, obserwując lokalne społeczności i ciesząc się sielskim widokiem pól uprawnych.

Nie wszyscy wiedzą o jeziorze Wolta i wykorzystywaniu dzieci do pracy przy rybołówstwie. O jeziorze Volta zrobiło się głośniej za sprawą dokumentu CNN „Troubled Waters”.

Zapraszamy na niezwykłą ekspedycję do jednego z najciekawszych afrykańskich krajów, jakim jest Ghana. Podczas tej niezwykłej wyprawy zabierzemy Was w jeden z najbardziej dziewiczych i interesujących regionów Afryki – od południowej Ghany po północne rejony Togo i Beninu. Zetkniecie się z fascynującą kulturą i historią regionu Afryki Zachodniej. Czeka na Was kolorowa i pełna wrażeń przygoda.

Niezwykła wyprawa do Afryki, podczas której będzie czas na masaże, jogę i odpoczynek.

Podczas ekspedycji czekają nas niezwykłe atrakcje:

  • trekkingi do goryli górskich w Parku Narodowym Bwindi, do szympansów w Parku Narodowym Kibale,
  • safari w Parku Narodowym Królowej Elżbiety,
  • safari łodzią po Kanale Kazinga, który jest najlepszym miejscem do obserwowania hipopotamów, a także bawołów, słoni i ptactwa.
  • Poza tym będziemy praktykować hatha-jogę i kundalini jogę.

W ramach oferty dla każdego uczestnika masaż relaksujący. Noclegi w lodgach, także z basenem.

Beata Kaczmarska

Zapraszamy na niezwykłą wyprawę do dwóch niezwykłych krajów położonych w Afryce Wschodniej: Rwandy – zwanej Krajem Tysiąca Wzgórz i do Burundi – zwanej Sercem Afryki.

Zachęcamy do zapoznania się z ofertą – wyjazd do Rwandy i Burundi.

Są to siostrzane kraje z interesującą tradycją kulturową i historyczną. Pomimo wielu podobieństw, oba kraje posiadają własne cechy indywidualne.

Rwanda

Ten zakątek Afryki ze względu na łagodny klimat i ukształtowanie powierzchni nazywany jest Szwajcarią Afrykańską.

Podczas naszej wyprawy doświadczymy zapierającego dech w piersiach – canopy walk – wśród koron drzew w Parku Narodowym Nyungwe Forest, pójdziemy na trekking do grobu słynnej badaczki goryli górskich – Dian Fossey – w Parku Narodowym Wulkanów. Jest ogromna szansa, że w trakcie wędrówki spotkamy goryle górskie.

Kolejnym niezapomnianym przeżyciem będzie rejs po jeziorze Kivu, które należy do grupy Wielkich Jezior Afrykańskich i czeka nas tam spacer po jednej z wysepek, która słynie z tysięcy nietoperzy.

Naturalnie zwiedzimy też stolicę Rwandy – Kigali, która urzeknie nas swoją rozwiniętą infrastrukturą i bulwarami pełnymi kwiatów.

Burundi

W Burundi, które jest niewielkim, ale jakże interesującym krajem, zwiedzimy Bujumburę – stolicę kraju, pojedziemy zobaczyć wzgórze, gdzie znajduje się sanktuarium świętych bębnów. Bębny są wpisane na listę UNESCO ze względu na ich nietypowe wykonanie. Od dawna symbolizowały królewską władzę i były wykorzystywane podczas ceremonii koronacji królów, czy też królewskich pogrzebów. Dziś bębnami opiekuje się lokalna społeczność, którą tworzą potomkowie dworu królewskiego.

W Burundi czeka nas także wodne safari w Parku Narodowym Rusizi, które jest doskonałą okazją do obserwowania hipopotamów, krokodyli i ptactwa. Zobaczymy też miejsce, które upamiętnia dwóch brytyjskich podróżników i badaczy Czarnego Lądu – Livingstone’a i Stanley’a.

Zapraszam na Wyprawę do Rwandy i Burundi – oferujemy ciekawy program i profesjonalną obsługę.

Od 2018 roku organizujemy wyjazdy do Afryki. Zapraszamy również na wyjazd do Ugandy, wyjazd do Ugandy i Rwandy i wiele innych!

Beata Kaczmarska

Zaledwie kilka dni temu wróciliśmy z wyprawy Rwanda – Burundi. Oba niewielkie kraje położone w Afryce Wschodniej. Niby siostrzane, a jednak tak różne. Przynajmniej pod względem rozwoju gospodarczego, czystości, biurokracji.

Sprawdź jakie różnice są między tymi krajami na własne oczy!

Utrzymanie wizy na lotnisku w Kigali zajmuje 30 sekund. Przekroczenie granicy lądowej też całkiem dobrze zorganizowane. Jedyną uciążliwością może być przegląd bagaży i wyrzucenie wszystkich plastikowych reklamówek. Rwanda to kraj, w którym za wyrzucenie plastikowej reklamówki czy śmieci na ulicę dostaniecie mandat. Kraj jest czyściutki i zadbany. Wzdłuż dróg ciągną się pobocza, chodniki, klomby z zielenią.

Zupełnie inaczej wygląda rzeczywistość w Burundi. Biurokracja, łapówkarstwo, porozumieć się możecie tylko po francusku. Praktycznie nikt nie mówi po angielsku nawet w biurze imigracyjnym. Ale po kolei.

Przekroczenie granicy Rwanda – Burundi poszło nienajgorzej. Niestety na granicy mogliśmy wykupić wizę tylko na 3 dni, czyli 2 noce. My planowaliśmy zostać w Burundi 4 dni, czyli 3 noce. Niestety, powiedziano nam, ze na ten jeden dzień wizę kupimy w biurze imigracyjnym w Bujumbura. Cóż, skoro nie można to nie można.

Dzień przed opuszczeniem stolicy i udaniem się w drogę powrotną do Kigali skąd mieliśmy wieczorny wylot, pojechaliśmy przedłużyć wizy. W biurze imigracyjnym szok, w kolejce ze 150 osób. Nie ma szans na załatwienie naszej sprawy przez kilka godzin. W jednej chwili znajduje się „ochotnik”, który oferuje nam pomoc. Bierzemy go.

Wypełniamy długie druki, które są po francusku. On mówi, że musimy jechać do banku i wpłacić po 10 USD na przedłużenie wiz. Tutaj nie mają obsługi kasowej. Cóż, jedziemy z nim, przedzieramy się przez korki. On wszystko załatwia. Po 30 minutach pieniądze wpłacone. Mamy potwierdzenia wpłaty.

Wracamy do bura imigracyjnego pełni nadziei, że zaraz przybiją nam pieczątki w paszportach o przedłużeniu wiz. Niestety, musimy czekać. Mija około godzina. Oddają nam paszporty z drukami i musimy się z nimi udać do kolejnego biura oddalonego jakieś 10 min. Jedziemy…a tam znowu kolejki i kolejne druki.

To nie wszystko. Musimy mieć mieć zdjęcia paszportowe, choć na granicy nie były potrzebne. Gdzie je zrobić? O, tuż obok jest budka. Za 2000 franków burundyjskich robimy zdjęcia. Przychodzi młody chłopaczek i komórką strzela nam zdjęcia. Po 5 minutach zdjęcia mam w ręce, ufff…wracamy do biura.

A tam, sorry przerwa od 12:30 do 14:00, biuro otwarte tylko do 16:00…pojawia się stres. Kolejnego dnia wczesnym rankiem musimy wyruszyć w drogę powrotną do Kigali, musimy być na lotnisku o 17:30.

Ostatecznie wizy załatwiliśmy komunikując się trochę na migi, bo nikt nie mówił po angielsku, zapłaciliśmy 40 USD „za pomoc i przychylność” urzędników i dostaliśmy wizy.

Afryka